sobota, 9 marca 2013

What do you take me for? A fourteen karat sucker?



Masakrując słowa Erica Harrisa (jakkolwiek byłoby to nie na miejscu) "I'm full of Kubrick and I love it!". Pierwszym filmem Stanleya jaki widziałam było "Lśnienie", pamiętam urywki z dzieciństwa, ale kiedy oglądałam go już świadomie w wieku parunastu lat zrobił na mnie ogromne wrażenie. Musiałam się dowiedzieć kto robi takie cuda i się zaczęło. Były dni kiedy oglądałam Kubricka cały czas, często jeden ten sam film. Z resztą dalej tak robię. Dla mnie to najlepszy reżyser wszech czasów, idealnie odnajduję się w świecie jaki Kubrick tworzył jakkolwiek odległy by mi nie był. Jak często mówię "Mechaniczna Pomarańcza" to najlepsze co mnie w życiu spotkało i nie kłamię. Może i dobrze, że nie ma możliwości wykasowania sobie czegoś z pamięci, bo ciągle chciałabym oglądać ten film po raz pierwszy choć mimo że oglądałam go tysiące razy odczucia moje się nie zmieniają i ciągle go przeżywam równie mocno. 
Krótko pisząc- jeśli nie lubisz do Kubricka to co z Tobą do cholery nie tak? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz