Najpierw coś w rodzaju recenzji filmu:
Ładny ruch kamery, dobra muzyka, dialogi, ogół mi się bardzo podobał więc dziwią mnie negatywne opinie na temat tego filmu, szczególnie że nie jest ich mało. Mnie "Capote" bardzo się podoba, jako że jest nowszą produkcją, a bardzo mnie- fankę ubiegłego wieku pod każdym względem- cieszy. Wisienką na torcie jest gra Philipa Seymoura Hoffmana, zasłużony oscar, polecam obejrzeć wywiad z Trumanem, widać że Hoffman wiedział kogo gra i jak ma to zrobić. Naprawdę dobra produkcja.
Ale gdybym przed seansem obejrzała zwiastun byłabym rozczarowana, zwiastun to film tyle że w krótkim wydaniu. I to nie tylko problem reklamy "Capote" to problem większości zwiastunów jakie widuję. Trylogia o Mrocznym Rycerzu to "najlepsze" efekty, brakowało tylko zakończenia i paru zwrotów akcji, które Nolan zafundował. Ja wiem, że ten parominutowy filmik ma zachęcić potencjalnego widza, ale na mnie to tak nie działa. Jednak najgorszy schemat to (zwykle stosowany przy nowych komediach romantycznych)- kadr z "zabawną" sytuacja, pochlebna recenzja jakiegoś "krytyka" ze "znanej gazety", oburzająca scena, kolejna recenzja tak pozytywna aż masz ochotę zwymiotować i na koniec smutna scena i nazwiska gwiazd sezonowych. Aż się przykro robi.